niedziela, 30 października 2011

Lala Pola

Chorutka, ale już mam dość leżenia. Aby nie umrzeć, postanowiłam poszyć. I ot co, wyszła lala ;-). Całkiem ładnie komponuje się z moim nowym pokoikiem.

Pozdrawiam, całuję paluszki aż po opuszki.
 



 

1 komentarz:

  1. Brak mi słów jaka ona jest cudowna! Taka kawowo - capucinowa:) I te koroneczki! a żebym ja taką umiała:(

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń